#Literatura,#Publicystyka

Splątane więzy

Fot.: Münchner Verlagsgruppe

Splątane więzy

Kiedy myślimy o pałacu, mamy przed sobą piękny obraz – jednak w książce Rodici Doehnert o tym samym tytule „Der Palast”, toczącej się w latach 1961-1989 w Berlinie Zachodnim i Wschodnim, to słowo może przywodzić na myśl dwa zupełnie skrajne miejsca: Niewiele dalej od monumentalnego teatru rewiowego, zwanego pałacem na Friedrichstadt (niem. Friedrichstadt-Palast), znajdowała się bowiem niegdyś hala odpraw z Berlina Wschodniego do Zachodniego – będąca świadkiem wielu płaczliwych pożegnań (stąd późniejsza nazwa „Tränenpalast” (pol. pałac łez).
Jak widzimy Rodica Doehnert wraca do rozpoczętego filmem telewizyjnym Tajemnice hotelu Adlon cyklu opowieści toczących się za kulisami wielkich berlińskich miejsc. Ostatnia książka Das Sacher, zrecenzowana przeze mnie tutaj, zapowiadała, że autorka ponownie połączy ze sobą dwa rodzaje mediów – książkę i film i tym razem nie stało się inaczej – również tej powieści towarzyszy 6-odcinkowy miniserial o tej samej nazwie. W mojej recenzji przyjrzę się głównie książce. Mój komentarz do miniserialu, który obejrzałem zaraz po lekturze, jak i związki z Polską i Wrocławiem zawrę na samym końcu.
Zacznijmy od tego, że autorka inspirowała się w swojej książce historią z Mani czy Ani niemieckiego pisarza Ericha Kästnera, co zresztą wyraźnie zaznacza w posłowiu. Historia opowiada o siostrach bliźniaczkach Mani i Ani, które zostały rozdzielone zaraz po urodzeniu. Spotykają siebie przypadkiem na letniej kolonii i wpadają na karkołomny pomysł – chcą zamienić się rolami, żeby poznać każdego z rodziców. Doehnert wykorzystuje podział Niemiec na dwa państwa w 1949 r., żeby każda z głównych bohaterek książki, Chris(tine) i Marlene dorastała kolejno w NRD (Niemcy Wschodnie) i RFN (Niemcy Zachodnie).
Pewnego dnia Marlene, która pomaga w firmie swojego ojca, odkrywa zlecenie przelewu na nieznaną jej osobę, która w rzeczywistości jest jej siostrą. Odnajduje ją we Wschodnim Berlinie podczas jednego ze swoich występów w Friedrichstadt-Palast. Pomimo początkowej niechęci do siebie – Marlene zasiada w poważnej firmie współpracującej z enerdowskimi handlowcami – Christine zajmuje się natomiast „niepoważnymi” w jej oczach fanaberiami, między siostrami rodzi się powoli więź, która pozwala na tak samo radykalny krok – chcą wymienić się paszportami, żeby odkryć swoje prawdziwe rodziny.
Nie zrozumcie mnie źle, motyw zamiany może być naprawdę inspirujący – moim zdaniem jednak jedynie w bajkach dla dzieci. Lepszym pomysłem byłoby zmylenie czytelnika – o zamianie moglibyśmy się dowiedzieć w środku lub na końcu książki. Autorka zdecydowała się jednak inaczej, a my czytając książkę, nie możemy wierzyć własnym oczom, że obie kobiety nie zdawały sobie sprawy z konsekwencji swojej zamiany. O swoim planie rozmawiały przecież tylko parę minut, a wiele spraw zostało zupełnie niedomkniętych. Siostry ponoszą w końcu konsekwencje, ale my jako czytelnik nie wiemy, czy uda się im ubiegnąć państwowej służbie bezpieczeństwa (Stasi).
Czytając kolejne rozdziały książki, nie sposób oprzeć się wrażeniu, że sposób narracji musiał być w jakiś sposób narzucony z góry. Dużo jest wątków, które znamy z niejednej telenoweli. Tylko czasami przebija przez niego unikalny głos autorki, który zdążyłem poznać w jej poprzedniej książce. Mowa tu o najnowszych odkryciach fizyki kwantowej, zwłaszcza o zjawisku „splątania kwantowego”. Dowiadujemy się o nich pośrednio poprzez rodziców głównych bohaterek Rolanda i Rosę, którzy w młodości studiowali fizykę. To właśnie ich córki odnajdują się, pomimo dosyć znacznej odległości, przeczuwając że „coś jest nie tak”.
W przypadku „Der Palast” miniserial jest wartościowym uzupełnieniem książki. Wyprodukował go Constantin Television wraz z ZDF (Zweites Deutsches Fernsehen) przy pomocy usług serwisowych Warrior Bear Productions, polskiej firmy z Krakowa. Zdjęcia do miniserialu odbyły się po polskiej stronie we Wrocławiu i w Łodzi. Przejazd kolejowy przy ulicy Rychtalskiej, niedaleko której mieszkam, 13 grudnia 2020 r. grał w scenie końcowej przejście graniczne między RFN a NRD. Część znajdująca się po stronie Kleczkowa znajdowała się po stronie Berlina Wschodniego, natomiast po stronie Nadodrza – Berlina Zachodniego.
Książkę, o ile ktoś zna niemiecki, i miniserial, ten ma angielskie napisy, powinien przeczytać i obejrzeć każdy, kto chciałby zobaczyć życie podczas podziału Niemiec z niemieckiej perspektywy. Taniec rewiowy jest tu ewidentnie tylko, a może aż metaforą pragnienia wolności, które drzemało w ludziach żyjących w okowach socjalizmu. Nieuchronny upadek starego systemu był tylko świadectwem, że prawda zwycięża zawsze – również na planie rodzinnym – Marlene odkrywa swoją siostrę i może rozpocząć nowe życie, już bez poczucia że jest cały czas okłamywana.

Rodica Doehnert: Der Palast, Münchner Verlagsgruppe 2022

https://www.m-vg.de/

Co sądzisz o tym wpisie?

Wysyłając komentarz, akceptujesz politykę prywatności i zasady użytkowania.